piątek, 23 września 2011

Miszka Puchadełko




Jestem Miszka, tu miałem 5 tygodni, mało zębów i jeszcze tak mocno nie gryzłem swojej Pani. Moja Pani lat....- słuszny chrystusowy wiek - przywiozła mnie w niewygodnym koszyku do swojego domu aby się mną odpowiednio zająć, kochać, miziać, dawać jeść i wyprowadzać na bobka i ciućki i znów kochać. No bo mnie się nie da nie kochać. Zresztą jak tu nie kochać zwierząt!


A tu to już miałem trochę więcej tygodni, chyba z dziesięć. Już byłem piękny i puszysty no i wreszcie mogłem zacząć dziabać moją paniusię wszędzie gdzie popadnie. Niestety paniusia się nie daje za bardzo i jakieś dziwne gębo-komendy mi wydaje, a ja i tak mam to o proszę gdzie.....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz