środa, 15 lutego 2012

Ośmiorniczka czyli ośmio miesięczna Miszka.

Czuje się jakbym miała dziecko, tzn. mam je w postaci Miszki, bo i on wymaga nakarmienia, wyjścia na spacer i nieustannej uwagi, zabawy, koncentracji i znów sranko, jedzonko, spanko, sranko, jedzonko, spanko.

Rany co mnie napadło, blog, wynurzenia swoje i pierwszy post o zupie, tak jakbym była wielką fanką gotowania, sado-maso stojącą przy kotłach matką Polką. A kysz!